Ajurwedyjskie mydło do włosów z ekstraktem z shikakai
06:07:00
Czy
włosy można umyć mydłem? Ano można i do początków XX w. innej metody właściwie
nie znano. Na pewno wielokrotnie słyszeliście od swoich babć, ciotek i mam o
tym, że najzdrowiej jest myć włosy szarym mydłem. Niestety zwykłe mydło,
niezależnie od tego czy szare czy zapachowe może na dłuższą metę wysuszyć włosy
i pozostawiać na nich nieestetyczny osad.
Okazuje
się jednak, że mycie włosów mydłem jest praktykowane nadal w Indiach, można by
rzec „królestwie pięknych, gęstych włosów”. W większości tego typu specyfiki
opierają się na ekstraktach z ziół od wieków stosowanych do oczyszczania i
odżywiania kosmyków, Shikakai, Reethy i Amli. W Internecie bez problemu
znajdziecie mnóstwo przepisów na domowej roboty szampony wykorzystujące
dobroczynne działanie wspomnianych roślin. Producenci hinduskich kosmetyków idą
nam jednak na rękę i oferują całą masę gotowych szamponów i mydeł do włosów
opartych na naturalnych ekstraktach ziołowych. Do takich kosmetyków należy
między innymi recenzowane przeze mnie dzisiaj mydło do włosów Shikakai firmy
Hesh.
OPAKOWANIE, WYGLĄD I ZAPACH
Mydełko,
jak widać na zdjęciu, zapakowane zostało w kartonowe pudełeczko i zabezpieczone
dodatkowo folią. Jest wielkości standardowego mydła kosmetycznego. Posiada
bardzo intrygujący, typowy dla kosmetyków hinduskich zapach. Po wyjęciu z
opakowania i pozostawieniu go w łazience, możecie się spodziewać, że będzie on
wyczuwalny po wejściu do pomieszczenia jeszcze przez co najmniej kilka dni.
Zapach jest typowo korzenny, orientalny, ale po umyciu włosów i nałożeniu na
nie odżywki błyskawicznie się ulatnia.
Skład:
sodium palmate,sodium palm kernalate, aqua, talc, parfum, glycerin, shikakai
extract, neeem, sweet almond oil, dimenthiconol, tea-dodecyclbenzene,
sulfonate, peg 75 lanolin, melia azadirachta, neem seed oil, rosemary oil,
sodium chloride, sodium lauryl sulfate, cellulose gum, sodium salicyclate,
triclocarban, menthol proplyene glycol, disodium edta, bht, sodium benzoate,
phenoxyethenol, citric acid, disodium distyrylbihenyl, disulfonate, ci 77891,
titanium oxide.
CENA: od 4,50 zł na Allegro aż do 10 zł w stacjonarnych i internetowych sklepach ze
zdrową żywnością.
DZIAŁANIE NA MOICH WŁOSACH
Mydełko
bardzo dobrze się pieni. Można je zatem spienić w dłoniach i dopiero wtedy umyć
głowę. Ja po zmoczeniu włosów wodą po prostu namydlam skórę głowy kostką aż do
wytworzenia się wystarczającej ilości piany, a następnie masuję skalp palcami.
Nie namydlam włosów na długości, ponieważ mydło zawiera silne detergenty, które
mogą działać na nie niekorzystnie. Po spłukaniu włosy sprawiają wrażenie bardzo
mocno oczyszczonych i tępych w dotyku. Mam wrażenie, że schną znacznie szybciej
niż po zastosowaniu szamponu. Po naturalnym wyschnięciu włosy bardzo łatwo się
rozczesują, co było dla mnie ogromną niespodzianką. Można było się spodziewać,
że tępe w dotyku pasma po umyciu będą się plątać. Duża ilość silikonów w
składzie pozwala je jednak błyskawicznie i bezproblemowo rozczesać, nawet bez
użycia odżywki.
Mydełko
poza dość kontrowersyjnym składem, ma jeszcze jedną istotną wadę. Włosy po jego
użyciu są przyklapnięte. Być może lepszy efekt można uzyskać na włosach grubych
i suchych z natury. Moje są niestety cienkie i bardzo przetłuszczające się,
więc potrzebują produktów, które nadadzą im lekkości i odbiją je od nasady.
Sama
forma mydełka do włosów może okazać się idealną alternatywą dla płynnego
szamponu w podróży. Zajmuje zdecydowanie mniej miejsca i bez najmniejszego
problemu można je przewozić w bagażu podręcznym, który zabieramy ze sobą na
pokład samolotu. Warto w takim wypadku zadbać o szczelne opakowanie, bo zapach
mydełka jest naprawdę bardzo intensywny i prawdopodobnie długo utrzymałby się
na znajdujących się w walizce ubraniach.
0 komentarze